Chodzi o sytuację ze stycznia 2023 r. Mężczyzna, który złożył skargę, zaparkował przy skrzyżowaniu ulic Milionowej i Sosnowej, w niedozwolonym miejscu. Po jednej ze stron ulicy, na tym skrzyżowaniu obowiązuje znak B-36, który zabrania nie tylko postoju, ale i zatrzymywania się.
Interwencję podjęli łódzcy strażnicy miejscy, którzy wystawili mężczyźnie mandat karny, w wysokości 100 zł. Kierowca nieprawidłowo zaparkowanego pojazdu mandat przyjął, ale nie zamierzał go ani płacić, a tym bardziej zgodzić się, z tym, że mandat był słuszny.
Podczas rozmowy ze strażnikami argumentował postój na zakazie tym, że skoro brakuje miejsc parkingowych i likwiduje kolejne, nie tworząc nowych, to miał prawo zaparkować w tamtym miejscu.
Kierowcy mają problem z parkowaniem w Łodzi
Rada Miejska w Łodzi uważa jednak inaczej, ale na nowe miejsce parkingowe na razie nie ma co liczyć.
- Decyzja o wprowadzeniu ww. ograniczenia była świadomym zabiegiem zarządcy drogi, natomiast urządzenie dodatkowych miejsc parkingowych w tym miejscu z zachowaniem przepisów o bezpieczeństwie w ruchu drogowym wymagałoby poważnych kroków inwestycyjnych, na których nie ma środków w aktualnym budżecie
- czytamy w uzasadnieniu odrzuceniu skargi na działania prezydent miasta Łodzi.
Prawie miesiąc później złożył skargę, w której oskarżył łódzkich funkcjonariuszy, że ich reakcja była niewłaściwa, a docelowym winnym miała być prezydent Łodzi, Hanna Zdanowska.
- Jednocześnie stwierdzić należy, iż interwencja służb miejskich była w pełni właściwa i proporcjonalna
- napisano w uzasadnieniu.
Złożona przez łodzianina skarga została uznana za bezzasadna, a rada miejska w podjętej decyzji była jednomyślna.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.