reklama

Produkowali "lewy" tytoń. "Nie wiedziałem, że robię coś nielegalnego"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Karolina Brózda

Produkowali "lewy" tytoń. "Nie wiedziałem, że robię coś nielegalnego" - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
5
zdjęć

- Pracowałem jako kierowca i nie miałem pojęcia, że pomagam przy czymś nielegalnym - mówił Norbert H. | foto Karolina Brózda

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wiadomości ŁódźZłożyć wyjaśnienia i nie przyznać się do zarzucanych czynów postanowił Norbert H., jeden z oskarżonych w sprawie udziału w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się nielegalną produkcją wyrobów tytoniowych. Prokuratura postawiła w niej zarzuty łącznie 13 osobom. Proces toczy się od 2021 roku w Sądzie Okręgowym w Łodzi.
reklama

- Wcześniej się przyznałem, bo radził mi to poprzedni adwokat - wyjaśniał na rozprawie, która odbyła się w czwartek (29 czerwca), Norbert H. - Twierdził, że tak będzie dobrze. Nie wytłumaczył mi, co znaczy "zorganizowana grupa przestępcza".

Sprawa, w której odpowiada m.in. Norbert H., dotyczy produkowania wyrobów tytoniowych z pominięciem polskich znaków akcyzy. Według ustaleń śledczych, grupa miała przewozić z Niemiec do Polski susz tytoniowy, który następnie miał być transportowany m.in. na Słowację i Litwę. Skarb Państwa mógł stracić na tym procederze wiele milionów złotych.

- Pracowałem jako kierowca i nie miałem pojęcia, że pomagam przy czymś nielegalnym - mówił Norbert H. - Dostawałem informacje dotyczące miejsca załadunku i rozładunku. Innych oskarżonych spotykałem podczas pracy, kojarzę ich, ale nie wiem, w jakiej firmie byli zatrudnieni.

reklama

Nic nie było podejrzane

- Nie wzbudziło pana podejrzeń to, że nie kwitował pan odbioru towaru ani to, że miał pan zostawiać samochód, którym przewoził pan susz tytoniowy, otwarty w ustalonych miejscach? - dopytywał sędzia Tomasz Krawczyk.

- Nie, nie było to dla mnie dziwne - przyznał oskarżony.

Norbert H. zakwestionował też część swoich poprzednich zeznań, gdyż według niego, miał mu je zasugerować prokurator.

Sąd nie cofnął poręczenia majątkowego

Z kolei inny z oskarżonych, Marcin H., złożył wniosek o cofnięcie poręczenia majątkowego, które wcześniej sąd zastosował wobec niego jako środek zapobiegawczy. Powodem miał był fakt, że pieniądze te zostały w większości pożyczone i pożyczkodawcy zaczęli upominać się o ich zwrot. Wniosek poparł obrońca oskarżonego, jednak sprzeciwił mu się prokurator. 

reklama

Ostatecznie sąd zdecydował o odrzuceniu wniosku, tłumacząc, że nie ustały przesłanki do dalszego stosowania tego typu środka zapobiegawczego. Zapropoponował Marcinowi H. inne poręczenie majątkowe, np. w postaci innej sumy pieniędzy bądź hipoteki.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Artykuł pochodzi z portalu tulodz.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama