reklama

"Powiedziałem, że nie będę z nim pił, bo jest damskim bokserem". Pijacka awantura skończyła się tragicznie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Karolina Brózda

"Powiedziałem, że nie będę z nim pił, bo jest damskim bokserem". Pijacka awantura skończyła się tragicznie - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
11
zdjęć

Marcin K., który odpowiada w warunkach recydywy, wyznał, że przyznaje się tylko do pobicia Sławomira S., nie do morderstwa, a wyjaśnienia złoży po przesłuchaniu wszystkich świadków. | foto Karolina Brózda

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wiadomości Łódź Tym razem udało się odczytać akt oskarżenia w sprawie brutalnego morderstwa, do którego doszło w sierpniu 2021 roku w murach dawnego szpitala przy ul. Łagiewnickiej w Łodzi. Na skutek ciężkiego pobicia życie stracił wtedy Sławomir S. Prokurator postawił zarzuty morderstwa dwóm bezdomnym: Marcinowi P. i Marcinowi K. Na sali nie pojawiła się po raz drugi Mariola T., która uczestniczyła w feralnym zdarzeniu i z powodu nieobeocności której poprzednim razem nie otwarto przewodu sądowego. Jej wątek przewodnicząca składu sędziowskiego Nadia Kolacińska-Sumińska postanowiła wyłączyć do odrębnego postępowania.
reklama

Żaden z oskarżonych nie przyznał się do winy. Marcin K., który odpowiada w warunkach recydywy, wyznał, że przyznaje się tylko do pobicia Sławomira S., nie do morderstwa, a wyjaśnienia złoży po przesłuchaniu wszystkich świadków. Marcin P. przyznał się także tylko do pobicia ofiary, zgodził się natomiast odpowiadać na pytania sądu.

Oskarżony opowiedział swoją wersję

Mężczyzna opowiedział swoją wersję wydarzeń. Tego dnia postanowił odwiedzić znajomych, Mariolę T. i Sławomira S., w dawnym szpitalu, w którym oni koczowali. Na miejscu był też Marcin K. W pewnym momencie kobieta powiedziała, że nie jest już w parze ze Sławomirem S., bo ten miał ją okraść i pobić, ale z Marcinem K. Sławomir S. był w innym pomieszczeniu, do którego zawołał Marcina P. i zaproponował mu alkohol.

- Powiedziałem, że nie będę z nim pił, bo jest damskim bokserem - opowiadał Marcin P. - Wtedy Sławek się zdenerwował i uderzył mnie w twarz. Ja na to, że nie jestem Mariola i nie dam się bić, i mu oddałem w twarz i w brzuch. Zwyzywałem go jeszcze i chciałem wyjść, ale wtedy do pomieszczenia wszedł Marcin K".

"Pokaże Sławkowi, co czuła Mariola"

Drugi z oskarżonych miał odepchnąć Marcina P. i rzucić się na Sławomira S.

- Krzyczał, że teraz pokaże Sławkowi, co czuła Mariola, jak Sławek ją bił - mówił Marcin P. - Zaczął bić Sławka pięściami po twarzy i klatce piersiowej. Odciągnąłem go od Sławka i powiedziałem, że on ma już dosyć. Marcin K. obiecał, że już nie będzie go bił. Mariola w tym czasie stała na korytarzu, ale na pewno widziała, co się dzieje. Potem wyszedłem.

To Mariola namawiała wszystkich do pobicia Sławka

Ciekawe zeznania złożyła też znajoma oskarżonych i ofiary, Dorota G., która znalazła ciało Sławomira S. Twierdziła, że to Mariola T. miała namawiać wszystkich do pobicia pokrzywdzonego.

- Nawet mnie namawiała - mówiła kobieta. - Nie wiem, jaki miała w tym cel. Nigdy mi nie mówiła, że Sławek ją bije, nie widziałam też u niej żadnych śladów przemocy. Sławek to była osoba "do rany przyłóż". To raczej on był bity przez nią.

Obu oskarżonym grozi kara od 25 lat więzienia do dożywocia.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Artykuł pochodzi z portalu tulodz.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama