Czy jest pani łodzianką?
- Nie wychowałam się tutaj, ale od dobrych paru lat mieszkam w Łodzi, więc sprawy łódzkie są mi bliskie. Jestem zdania, że przebywając w pewnym miejscu człowiek staje się jego częścią. Nie wierzę, że prawo do przynależności można uzyskać jedynie przez życiowe doświadczenia z dzieciństwa. W skrócie: tak, czuję się łodzianką.
Czy osoby LGBT czują się w naszym mieście bezpiecznie?
- Najwłaściwszą odpowiedzią jest chyba: to zależy. Z jednej strony jako społeczeństwo idziemy do przodu i często można ten postęp dostrzec w mniejszych czy większych gestach, gdy jacyś nieznajomi uśmiechną się na widok tęczy na twoich skarpetkach bądź pani w sklepie przychylniej spojrzy na ciebie, gdy na przykład przytulasz się do partnera. Jednak nie oszukujmy się, są sytuacje, gdy osoba ze społeczności queerowej będzie się obawiać o swoje bezpieczeństwo. Idąc ulicą wieczorem, nie każda para będzie czuć się na tyle komfortowo czy bezpiecznie, żeby trzymać się za rękę czy dać sobie buziaka. Czasem zresztą nie trzeba swojej queerowości pokazywać otwarcie na zewnątrz. Czasem wystarczy to, że wygląda się inaczej, że druga osoba wyczuwa, że możesz być nie hetero. Nie trzeba mieć na twarzy wymalowanej kolorowej tęczy, żeby stać się celem czyjegoś ataku.
Czy do Fabryki Równości zgłaszają się osoby skarżące się na dyskryminację, agresję czy inne tego typu negatywne zachowania?
- Oczywiście. Nie będę ich przytaczać, bo są to historie poszczególnych osób i nie mam żadnego prawa dzielić się nimi bez ich zgody. Niestety, społeczność queerowa, a szczególnie młodzież, ma większą szansę na znalezienie się w kryzysie bezdomności po wydziedziczeniu bądź wyrzuceniu z domu przez rodzinę. Prześladowanie bądź brak akceptacji ze strony najbliższego środowiska może wpływać na pogorszenie się zdrowia psychicznego, w najgorszych przypadkach może prowadzić do prób samobójczych podejmowanych przez osoby, które mają dosyć, są zmęczone walką, nie dostają wsparcia lub nie mają sieci wsparcia, na której mogą polegać.
Co trzeba pani zdaniem zrobić, żeby osoby LGBT+ czuły się w Łodzi dobrze?
- Oczywiście zapraszam na Marsze Równości. Nawet jeśli ktoś nie jest osobą ze społeczności queerowej, to jest mile widziany jako osoba sojusznicza. Nie jest tak, że samo uczestnictwo w marszu oznacza bycie częścią naszej społeczności bezpośrednio. Widuje się dużo rodzin z dziećmi bądź przyjaciół i znajomych, którzy chcą razem z najbliższymi przeżyć taki marsz, pokazać swoje wsparcie bądź racje. Za każdym razem, gdy widzi się starsze osoby machające z balkonów do przechodzącego ulicą marszu, daje to siłę i wiarę, że może będzie to wszystko szło w dobrą stronę. Wracając do pytania, trudno określić te potrzeby, bo na negatywne odczucia składa się zazwyczaj wiele czynników i dojście do tego głównego zapalnika jest jak odkrywanie kolejnych poziomów w grze, a każdy z nich staje się coraz trudniejszy do przejścia. Ważnym dla mnie samej zachowaniem jest wsparcie – czyli serdeczny uśmiech albo wstawienie się za kimś. Kiedy należy się do większości – w tym przypadku jest się osobą hetero – ma się przewagę, gdy ktoś w komunikacji publicznej czy w kolejce do lekarza głośno i nieprzychylnie skomentuje osobę queer. Jego sprzeciw, osoby z tej samej większości co atakujący, pokazuje, że nie ma przyzwolenia na tego typu zachowania. Najczęściej niestety często odwraca się głowę, udaje, że czegoś się nie widzi, a taka bezczynność równie mocno zapada w pamięć, co przekleństwo, splunięcie czy niemiły komentarz. Wydaje mi się, że rzadziej dochodzi teraz do widocznych i brutalnych zachowań czy ataków. Nie oznacza to jednak, że wszystkie mikroagresje stosowane wobec kogoś po prostu spływają jak po kaczce. Wiadomo, ktoś ma większą czy mniejszą odporność, ale te zachowania i wydarzenia gdzieś i tak swoje ujście muszą znaleźć, a w pewnym momencie mogą człowieka po prostu przytłoczyć. Jeśli chodzi o długoterminowe działania to warto wspomagać instytucje i organizacje zajmujące się walką o równe prawa oraz przeciwdziałające dyskryminacji.
Czy władze miasta wspierają takie instytucje jak Fabryka Równości?
- W Łodzi Fabryka Równości jest jedyną organizacją zajmującą się sprawami i problemami osób queerowych, dlatego trudno jest mi się wypowiedzieć na ten temat w odniesieniu do innych instytucji. Od władz miasta otrzymujemy pomoc w różnej postaci. Nad niektórymi wydarzeniami zyskujemy patronaty, mamy możliwość wzięcia udziału w pewnych konkursach grantowych. Współpracujemy również z różnymi osobami na takich stanowiskach jak pełnomocniczka ds. równego traktowania – aktualnie Eliza Gaust – jaki i pełnomoczniczka ds. dzieci i młodzieży, czyli Agata Kobylińska, która wspiera nasze działania. Wspomaga nas także pełnomocniczka ds. kontaktów NGO z miastem Monika Dolik. Pomagaliśmy w przygotowaniu Wieloletniego Programu Działań Antydyskryminacyjnych, który wciąż jest jeszcze dopracowywany. Poza tym wchodzimy w skład Łódzkiej Rady Działalności Pożytku Publicznego, gdzie opiniujemy dokumenty miejskie oraz prowadzimy działania strażnicze oraz należymy do Komitetu Monitorującego przyznawanie Funduszy Europejskich dla województwa łódzkiego w latach 2021-2027. Opiniujemy tam dokumenty jak i również pilnujemy przestrzegania Karty Praw Podstawowych UE i zasad dyskryminacji.Fabryka Równości jest najbardziej znana z organizacji Marszów Równości lub Maratonu Równości. Oprócz tego organizuje też grupy wsparcia psychologicznego dla osób transseksualnych i queerowych oraz wydarzenia, dzięki którym społeczność łódzkich queerów może poczuć, że odnalazła swoje miejsce. Do tej pory udało się zorganizować kilka edycji Speed Datingu, Klubu Queerowej Książki przy współpracy z Biblioteką Otwartą, jak również różne spotkania autorskie czy panele dyskusyjne poruszające ważne tematy – często uważane za tabu bądź po prostu nieporuszane w mainstreamie – oraz zachęcające do dyskusji. Działania zmieniają się w zależności od pory roku, potrzeb społeczności, jak i możliwości stowarzyszenia. Fabrykę można śledzić w social mediach, gdzie zawsze informuje o zbliżających się wydarzeniach.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.