Najczęściej wygląda to tak, że ludzie planują wyjazd, na który nie mogą - bądź nie chcą - zabrać swojego czworonożnego podopiecznego. Wydawałoby się w tej sytuacji logicznym, żeby postarać się zapewnić zwierzakowi na czas nieobecności właścicieli inną opiekę. Okazuje się jednak, że nie każdy traktuje psa jak członka rodziny i nie widzi problemu w pozbyciu się go.
- Nie wyobrażam sobie, żeby zwierzę, które mieszka ze mną od wielu lat, potraktować w takiej sytuacji jak niepotrzebną rzecz - mówi pani Krystyna. - Przyjęcie psa pod swój dach to zobowiązanie, z którego nie można zrezygnować z powodu własnego kaprysu. No i jak można przyjaciela wyrzucić na ulicę?
Przywiązują do drzew
Pół biedy, kiedy zwierzę jest wypuszczane gdzieś, gdzie ktoś może je zauważyć i zawiadomić odpowiednie służby. Co jednak dzieje się w głowach osób, które przywiązują psy do drzew w odludnych miejscach, zostawiając je na pewną śmierć?
- W czerwcu br. mieliśmy dwa przypadki znalezienia zwierząt, które były przywiązane do drzewa, właściciele nie zgłosili się po nie - mówi Teresa Milczarek ze schroniska dla bezdomnych zwierząt przy ul. Marmurowej w Łodzi. - To pozwala sądzić, że te dwa z pewnością zostały z premedytacją porzucone.
Porzucone czy zagubione?
W czerwcu 2023 roku do schroniska trafiło 71 nowych psów, 34 wróciły do domów. W analogicznym okresie w ubiegłym roku do schroniska przewieziono 109 nowych psów, a odebranych zostało 65.
- Zwierzęta, które trafiają do naszej placówki, znajdowane są na ulicach Łodzi, błąkają się bez opieki - dodaje Teresa Milczarek. - Dopóki ktoś się po nie nie zgłosi, trudno domniemywać, czy zostały porzucone czy zagubione.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.